Druga połowa maja
Nie wiedział od czego zacząć.
Gdy rano wysyłał do Zygi wiadomość, miał w myślach ułożony cały plan rozmowy. Nie chciał wyjść na zdesperowanego, mimo tego, że tak właśnie się czuł, I taki właśnie był. Po drodze kupił piwo i fajki, nie za drogie – takie na jakie było go w tej chwili stać. Teraz siedział razem z nim w ich ulubionym miejscu nad Odrą, próbując jakoś nie zwracać uwagi na ciężkie milczenie i napiętą atmosferę wiszącą w powietrzu.